TOP 10 – moje ulubione niezależne polskie marki

Mój styl bazuje na wygodzie i kolorach. Lubię miękkie, miłe w dotyku dzianiny, oversizowe kroje, dobrą jakość (bo jak coś jest fajne, to chcę mieć to na dłużej), unikatowe i ponadczasowe projekty oraz STOSUNKOWO niską cenę. Do tego chętnie dorzucam elementy etno takie jak frędzle i chwosty, geometryczne a czasem też roślinne printy (szał!). Całkiem sporo niestety kupuję wciąż w sieciówkach, ale zdecydowanie rzadziej niż kiedyś. Wolę lokować swoje pieniądze w niezależne polskie marki prowadzące działalność z zachowaniem zasad odpowiedzialnego handlu, czyli bez wyzysku na każdym etapie, od materiału przez produkcję po sprzedaż. Kupuję tam tzw. basici, które pasują do wszystkiego i mają jakość pozwalającą na ich wieloletnie użytkowanie. Jedynym „mankamentem” dla mnie jest to, że w moim mieście nie ma sklepów z takimi markami i poza ewentualnami wypadami na różnego rodzaju targi itp. pozostają mi zakupy online. Poniżej TOP 10 moich ulubionych marek z ciuchami i dodatkami oraz opis za co je lubię (kolejność przypadkowa).

  1. ANOI (www.anoistore.com) – absolutnie uwielbiam za płaszcze. Proste, dresowe, ponadczasowe. Mam ze trzy różne i każdy jest przeboski. Są to opcje raczej na tzw. „przejściowe” pory roku i nie koniecznie na deszcz, ale i takie są potrzebne. Marka ma również fajne bluzy. Flagowa to Big Hoodie występująca co sezon w wielu nowych odsłonach. Cechy charakterystyczne wyróżniające ANOI to prosty, a jednak niepowtarzalny krój (najczęściej oversize), bardzo dłuuugie rękawy, które można fajnie podwijać, surowe wykończenie oraz kwiatowe printy. Ceny są porównywalne do dobrych sieciówek. Obserwując profil na facebook’u można też upolować czasem coś fajnego super tanio 🙂 anoi
  2. byInsomnia (byinsomnia.com) – tu kupuję przede wszystkim sukienki i t-shirty. Nie gardzę też spodniami, w których świetnie pracuje się w ogrodzie, leży na kanapie, ale można też założyć do szpilek na miasto. Lubię za świetną jakość bawełny, dobrze wykończenie, krój. Czasami zdarzają się też ciekawe, choć nieco zgaszone kolory. Dużym plusem jest spora ilość sklepów stacjonarnych, dzięki czemu mam czasem możliwość ciuszki przymierzyć przy okazji wizyty w Gdańsku lub Poznaniu.
  3. KOKO World (www.kokoworld.pl) – kocham za kolor 🙂 Intesywne, soczyste barwy bardzo trudno znaleźć. Niezależni projektanci tworzący z dresowych tkanin najczęściej znają tylko szarość i czerń. Ewentualnie pastele. A tu można znaleźć czerwony, róż, kobalt, soczysty żółty, zieleń, … Główne hasła kojarzące się z marką to etno i odpowiedzialność społeczna. Inspiracje do powstania kolekcji twórczynie czerpią z podróży (głównie do Afryki) i nawet współpracują z zagranicznymi lokalnymi twórcami na zasadach fair trade. Duży plus za to! Do tego pięknie przenoszą afrykańskie inspiracje w nasze polskie realia, z czego postają ciekawe produkty. Ja wybieram raczej wersje jednokolorowe. Jeśli ktoś jednak lubi afrykańskie wzory, można tu wsiąknąć 🙂 kokoworld
  4. Goshko (goshko.pl) – to nie ciuchy, to arcydzieła do noszenia 🙂 Uwielbiam bluzki za świetnej jakości bawełnę, krój i niepowtarzalność. Właścicielka marki tworzy unikatowe kompozycje poprzez farbowanie metodą tie-dye. Wszystko jest robione ręcznie. Nie ma dwóch takich samych bluzek. Każdy produkt występuje w pojedynczej lub mocno ograniczonej liczbie egzemplarzy. Farba się nie spiera, materiał też. Jedną bluzkę mam już 2 lata i wygląda tak samo jak w dniu zakupu. A dość często ją noszę. Dotychczas trudno było mi dostać produkty Goshko, ale niedawno marka dorobiła się sklepu internetowego 😀 
  5. NUBEE (nubee.pl) – Niestety nie mam żadnego produktu tej marki, ale obdarowaliśmy nim kiedyś ze znajomymi przyjaciółkę (była zrzutka ;)) i mogę polecić NUBEE z pełną odpowiedzialnością. Dobra jakość, estetyczne wykonanie, niebanalne kroje. Ta marka to przede wszystkim ciekawe bluzy w różnorakich odcieniach i wzorach, z charakterystycznym skórzanym „chwytaczem”. Mnie jednak fascynują tu płaszcze. Nie sprawiłam sobie jeszcze żadnego, bo mam ich dostatek od ANOI, ale bardzo mnie korci.
  6. Animal Kingdom (animalkingdom.pl) – moja ulubiona marka z biżuterią. Wzornictwo, zgodnie z nazwą, opiera się na formach w kształcie zwierząt.  Są naszyjniki, bransoletki, kolczyki, pierścionki…. Początkowo wisiorki robione były z żywicy w różnych kolorach i to właśnie zdobyło moje serce. Obecnie dostępna jest również biżuteria ze srebra i złota. Można więc zakupić coś w rodzaju „celebrytki” ze swoim ulubionym zwierzakiem. Konfigurację zwierzaka z dodatkami takimi jak kamienie szlachetne, sznurki, itp. można sobie dowolnie ułożyć korzystając z dostepnej palety na stronie internetowej. Jeśli to dla kogoś za dużo, można również zakupić gotowe wzory. animal-kingdom
  7. Mięta (www.mieta.eu) – to nerki i torebki ze skóry. Proste formy, ciekawe printy, struktury, kolory. Dostałam nerkę od przyjaciół na urodziny i poza tym, że wygląda ciekawie, jest niesamowicie miła w dotyku. W swoich własnych stylizacjach wplatam często elementy boho/etno, szczególnie te inspirowane kulturą indiańską – frędzle, chwosty, geometryczne printy. Tu jest ten sam duch. W surowym, minimalistycznym wydaniu. Myślę, że niedługo sprawię sobie też torebkę. mieta
  8. Manemis (www.manemis.pl) – przecudna biżuteria ze sklejki. Niesamowicie misterne, dokładne wykonanie, wzory oparte na geometrii i do tego MEGA TANIO. Przez tą cenę aż trudno się oprzeć i jednorazowo robi się zakupy na cały rok 😉 W ofercie Manemis jest bardzo dużo wzorów do wyboru, ale jak ktoś ma ochotę, śmiało można też wysłać własny projekt lub poprosić o wykonanie czegoś według własnej inspiracji. manemis
  9. Freeshion  (https://pl.dawanda.com/shop/Freeshion) – marka prowadzi swoją działalność głównie na DaWandzie. Ten portal pełen jest butików udających niezależne marki, a w rzeczywistości będących dużymi szwalniami i tak też postrzegałam do tej pory markę Freeshion. Proste lecz niezwykłe projekty, dzianina, dużo koloru i bardzo niskie ceny. Do tego dużo dostępnych modeli i rozmiarów. Jak z sieciówki. Jednak przyglądam się bliżej i powoli wierzę, że być może twórcy faktycznie nie mają wiele wspólnego z masowym producentem. Tak czy inaczej oferowane przez Freeshion produkty są bardzo dobrej jakości, z dobrych materiałów, ładnie uszyte i niebanalne. 
  10. RISK made in warsaw (https://www.riskmadeinwarsaw.com/) – jedna z pierwszych polskich marek, która wprowadziła „dresówkę” na salony. Długo zastanawiałam się, czy umieszczać Riska na liście, ponieważ jest to marka już w mojej ocenie droga. 200 zł za t-shirt to już dla mnie sporo. Za to za marynarkę mogę tyle dać i tak właśnie zrobiłam. Marynarka Open Office opisywana była jako świetnie skrojona i pasująca do każdej sylwetki. Takiego czegoś właśnie bezskutecznie szukałam, postanowiłam więc zaryzykować. Wyobraźcie sobie, że okazało się to wszystko prawdą. Jedyną wadą marynarki jest to, że niestety gniecie się w mojej szafie. Gdyby nie to,  że nie po drodze mi rano z żelazkiem, nosiłabym ją cały czas. Przyznaję, że projekty Riska są ponadczasowe, bardzo dobrej jakości i bez ograniczeń wiekowych. Dużo pracy jest tu włożone w wypracowanie naprawdę dobrze leżącego kroju. Jeśli nosiłabym częściej sukienki, na pewno zainwestowałabym w jakąś z Riska. Może kiedyś tak zrobię, tymczasem czaję się na koszulę 🙂 

A Ty? Masz swoje ulubione marki? Podziel się, chętnie poznam jakieś nowe 🙂

2 uwagi do wpisu “TOP 10 – moje ulubione niezależne polskie marki

Dodaj komentarz